piątek, 3 stycznia 2014

3 stycznia

Odnowiłam swoje przyjaźnie z temperówkami. Dzisiaj w szkole na lekcji popłakałam się. Każdy się śmiał, a ja dalej płakałam. Dziwnie się czuje. Wszystko jest tak dziwne.
Nie daje sobie rady w szkole z nauką. Myślę nad zmianą szkoły.
Śmiałam się dzisiaj, że moim zawodem w przyszłości będzie ten tzw. "żul". Jednak nauczycielka od polskiego powiedziała, że mam w pewnym sensie potencjał, że pisze świetne prace pisemne. Chciałabym może i też wiązać coś z językiem polskim w przyszłości, ale co z resztą przedmiotów? Skoro polski to jedyny przedmiot, z którego mam 5 lub 6. A reszta? Reszta to 3 i 2. Boje się trochę reakcji moich rodziców. Obiecałam im, że będę się lepiej uczyć. Zawiodłam ich po raz kolejny...
Nienawidzę tych spojrzeń w szkole, dziwne złudzenie, że każdy patrzy się na mnie.
Raz... Dwa... Trzy... Raz... Dwa... Koniec...


2 komentarze:

  1. Znam to, ja wielokrotnie obiecywałam rodzicom że się poprawię, że zacznę się uczyć.. Nie mogę się wziąć w garść wpadam w coraz głębszą depresje.. Więc doskonale cię rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też każdego zawodzę, niestety.

    OdpowiedzUsuń